Któż z nas nie zna legendy o złym Popielu, którego zjadły myszy? Będąc na Kujawach mamy okazję zwiedzić tzw. „Mysią Wieżę” czyli basztę, gdzie właśnie miało dojść do tego drastycznego i mitycznego wydarzenia.
Aby obejrzeć Mysią Wieżę musimy udać się do Kruszwicy. Tam znajduje się ceglana, ośmioboczna baszta o wysokości 32 metrów, zlokalizowana na Półwyspie Rzępowskim jeziora Gopło. Ciekawostką jej architektury jest to, że w środku jest okrągła, oraz to, że dziury, które znajdują się na jej ścianie, nie są otworami okiennymi, ale śladami po rusztowaniu.
Wieża nie była samotnym obiektem nad Gopłem. Niegdyś stanowiła część zamku w Kruszwicy, zbudowanego przez króla Kazimierza Wielkiego około 1350 roku. Początkowo był warownią, która miała strzec Kruszwicy przed Krzyżakami. Następnie, po upadku tego zakonu, stał się siedzibą kruszwickiej kasztelanii i starostwa.
Niestety, po dwuletniej okupacji, został wysadzony w powietrze przez Szwedów w 1657 roku. Natomiast sama wieża ocalała i od 1895 roku stanowi atrakcję turystyczną Kruszwicy i punktem widokowym. Z jej szczytu można dostrzec Inowrocław, Strzelno, Radziejów.
Nazwa obiektu nawiązuje do legendy o Popielu, legendarnym władcy Polski, wygnanym przez księcia Polan, Siemowita (przodka Mieszka I). Legenda ta jest przytoczona w Kronice polskiej Galla Anonima.
Historia ta jednak miała się wydarzyć prawie czterysta lat przed wybudowaniem obecnej wieży, a lokalizuje ją w tym miejscu dopiero Kronika Wielkopolska.
Wierzyć nie wierzyć ale wieżę nad jeziorem Gopło warto obejrzeć, wdrapać się na jej szczyt i podziwiać rozległą panoramę regionu.